Mieszkamy w jednej dzielnicy, mijamy na ulicy, ale się nie znamy. Mnie łatwo rozpoznać: chodzę z białym psem i wymachuję laseczką, którą teraz już nie muszę się podpierać, służy mi do odsuwania kamieni, które ktoś by chciał rzucić mi pod nogi.
Nazywam się Emma Popik. Jestem pisarką. W ciągu ostatniego roku wydałam trzy książki: „Królowa Salwatora”, powieść o dziwnej i tajemniczej Biskupiej Górce, najpiękniejszej i najstarszej dzielnicy Gdańska. Rozbierają kamienice z XIX wieku, przyszłość osądzi ich surowo, mieszkańcy zbierają kawałki starych kafli rzucone na śmietnik, by ocalić choćby odrobinę materialnej pamięci. Powieść wydało wydawnictwo „Marpress” ul. Targ Rybny 10 B, gdzie można jeszcze książkę kupić.
Tam również są ostatnio wydane powieści sensacyjne „Tysiąc dni”, ze scenami zapamiętanymi z Londynu, gdzie czas jakiś przebywałam, i z podróży przez Europę, oraz „Zbrodnia w wyższych sferach”, rzecz o wielkich pieniądzach, które można wygrać na aukcji koni albo wszystko stracić, a wtedy będzie się miało do czynienia z Bankierem, który odzyska swoje pieniądze, choćby miał zginąć. Książki wydało wydawnictwo „Rytm” z Warszawy, sprowadziłam je do Gdańska dla wygody czytelników.
Moim ulubionym gatunkiem literackim jest fantastyka naukowa. Wydałam kilka książek tego gatunku: bardzo ceniony tom opowiadań „Tylko Ziemia”, które mimo upływu czasu stają się coraz bardziej rzeczywiste. Polecam również „Plan”.
Naliczyłam w sumie dziesięć tytułów. Wydawnictwo Saga Egmont wydało wszystkie dostępne prawnie moje książki w formie audio i ebooków, wystarczy wpisać Emma Popik Ceneo czy Legimi,. Znajdują się w wielu sklepach internetowych. Ceny są bardzo niskie, co jest dobre dla kupujących, więc korzystajcie z okazji.
Wiadomości książkach będę zamieszczać na moim blogu: emmapopik. blogspot. com. Dzisiaj zawiesiłam tekst o opowiadaniu „Zapakować w pudełko”.
W ciągu tego roku napisałam powieść „Nagła cisza”, dostałam bowiem stypendium literackie z Urzędu Miejskiego.
Czytelnicy mają więc w czym wybierać, książki dostarczą im wielu wzruszeń i wiadomości. Zachęcam również do dołączenia do mnie na Facebooku i lajkowanie postów. I odtąd nie będę już panią w białym psem i z laseczką, lecz waszą ulubioną autorką.